niedziela, 15 września 2013

Rozdział XI

Rozdział XI

* perspektywa Louisa *
               
                  Od rozstania z Catlin nie mogłem przestać o niej myśleć. O jej blond włosach, szarych oczach, tym cudownym uśmiechu, anielskim głosie. Poczułem ,,motylki" w brzuchu. Otrząsnąłem się z tego amoku, bo podjechałem pod dom mojej dziewczyny. Musiałem z nią porozmawiać na temat Catlin. Po drodze kupiłem ciasto drożdżowe z galaretką. Wziąłem paczuszkę i wysiadłem. Eleanor powinna być w domu. Wyciągnąłem zza doniczki klucze i otworzyłem drzwi. Usłyszałem dziwne odgłosy. Kierowałem się za nimi. Wszedłem po schodach na pierwsze piętro. Odgłosy były coraz głośniejsze. Słyszałem nie wyraźne ,,mocniej". Podszedłem szybko do sypialni... Mojej dziewczyny ?  Nie chciałem żeby to było to co mam na myśli. ,, Zdradziła mnie, suka"- pomyślałem. Położyłem rękę na klamce i z krzykiem Eleanor ,, mocniej" i otworzyłem drzwi. Na łóżku z facetem zobaczyłem El. Oboje patrzyli się na mnie. Znałem tego kolesia... To... To Nathan Sykes z The Wanted.

- To nie tak jak myślisz...- powiedziała El schodząc z niego i owinęła się kołdrą leżącą na podłodze.
- Jesteś zwykłą szmatą. KONIEC !!! Rozumiesz ?! Nienawidzę cię, nie pisz do mnie, nic. Idź dawać dupy każdemu na ulicy...- wykrzyczałem jej w twarz. Nic żadnej reakcji. Bezduszna szmata. Wyszedłem... Nie, nie wyszedłem, wybiegłem z jej domu. Wsiadłem do auta i pojechałem do domu. Wysiadłem i podszedłem do drzwi. Otworzyłem je szybko.

- Lou, idziesz do nas ?- zapytał się mnie Niall. Nie odpowiedziałem i poszedłem szybko do pokoju.

* perspektywa Catlin *

     Wszliśmy z Niallem do domu. Daddy do mnie podszedł i przytulił mnie.

- Zaczynajmy, bo umrę z głodu- powiedział Niall. Cała nasza trójka się zaśmiała. Włączyliśmy Harrego Pottera. Siedziałam z nogami opartymi na pufie. Niall siedział po mojej lewej i pożerał 16 skrzydełko, a po prawej siediał Liam z popcornem. Wzięłam garść i jadłam pojedynczo. Usłyszeliśmy, że ktoś otwiera drzwi, odwróciliśmy się i zobaczyliśmy Louisa. Był wściekły.

- Lou, idziesz do nas ?- zapytał Niall. Nic nie odpowiedział i poszedł do pokoju.
- Sprawdzę, co się stało - powiedziałam i poszłam w stronę pokoju Louisa. Podeszłam drzwi i zapukałam.
- Proszę- usłyszałam jego ostry ton, aż mnie dresz przeszedł. Weszłam i zobaczyłam go siedzącego tyłem na łóżku.
- Niall, nie chce oglądać, nie mam ochoty- powiedział ostro, ale nie tak jak wcześniej. Podeszłam do niego i przytuliłam jego plecy.
- Co się stało?- zapytałam, wyraźnie się rozluźnił. Puściłam uścisk, który zaplotłam pod jego szyją, bo chciał się odwrócić. Popatrzył mi głęboko w oczy.
- Eleanor mnie zdradziła - w jego oczach widziałam jedynie odrazę-, chłopaki mnie przed nią ostrzegali, a ja jak dureń ich nie słuchałem i kroczyłem za nią. Widziałem jak cię traktowała i nic nie mówiłem, dopiero jak wylądowałaś w szpitalu, wiedziałem kto jest dla mnie najważniejszy - serce biło mi tak szybko, że na pewno je słyszał, ze zdenerwowania przygryzłam wargę-, to TY jesteś dla mnie naważniejsza- pociągnął za mój podbródek uwalniając wagrę. Pogładził mój policzek, a w tym włosy.- Kocham cię Catlin- powiedział i pocałował mnie. Jego usta były takie ciepłe, w mojej głowie odbijało się tylko ,,  Kocham cię Catlin ". Położyłam swoje ręce na jego karku. Delikatnie wsunął język do moich ust, jęknęłam cicho. Pogłębiałam ten pocałunek z każdą sekundą. Nasze usta zachowywały się tak, jakby czekały na siebie wieczność, Idealnie dopasowane i zgrane. Przyciągnął mnie do siebie. Usłyszeliśmy jak coś spadło. Oboje odwróciliśmy się w kierunku drzwi. Stał tam Niall.

- Jesteście razem ?- wycedził przez zaciśnięte zęby. Popatrzyłam się mu w oczy, zobaczyłam w nich ból. Szybko odwrócił wzrok. Nie czekał na odpowiedź. Wybiegł z pokoju. Pobiegłam za nim. Widziałam jak bierze kluczyki i wychodzi. Miałam do pokonania jeszcze 6 schodków. Złapałam się poręczy i przeskoczyłam przez nią. Wylądowałam na prostych nogach. Pobiegłam w stronę Nialla, bo drzwi zostawił otwarte. Szybko chciał otworzyć drzwi od samochodu, ale mu się to nie udało. Spadły mu kluczyki. Stanęłam przy nim lekko zdyszana.

- Czego chcesz?!- zapytał taki tonem, że aż oczy mi się zaszkliły.
- Niall...- zaczęłam.
- Widziałaś co do ciebie czuje, okazywałem to w każdy możliwy sposób, a ty mnie tak potraktowałaś !!! Wiedziałaś o wszystkim, a jak szmata lizałaś się z Louisem - spoliczkowałam go.
- Nigdy o mnie tak nie mów !!! Rozumiesz ?!?! Nie jestem szmatą !! - ciepła ciesz spływała po moich policzkach. Nie mogłam tego wytrzymać. Pobiegłam przed siebie. Nie wiedziałam gdzie. Po prostu chciałam uciec stamtąd. Słyszałam jak Niall i Louis krzyczeli moje imię. Oddalałam się od nich coraz bardziej. Wbiegłam do jakiegoś parku i usiadłam na ławce. Płakałam, czułam jakby cały ból, przez te wszystkie lata ze mnie ulatywał.

- No proszę, proszę. Kogo my tu mamy ?- usłyszałam drwiący głos. TEN znajomy drwiący głos.- Catlin Vega. Miło cię znów widzieć - popatrzył na mnie tym ćpuńskim wzrokiem. I w tym momencie przypomniał mi się ten wieczór, ten okropny wieczór, którego nigdy nie zapomnę...


_____________________________

 Proszę o komentarze Miśki. Zmniejszam 6 komentarzy następny rozdział ^^ Mam już wszystko obmyślane. Hihihi <3



7 komentarzy:

  1. OMG OMG OMG KTO TO JEST?! KTO TO JEST TEN TAM NA KOŃCU?! JEZZZZU Pewnie ją zgwałci :O OMG Dawaj szybko neeeeeeeext! Proooooooszę!


    http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z osoba powyżej :) Dlaej

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Lubisz tak szczuć ludzi i kończyć w takim momencie? Już nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń