sobota, 7 września 2013

Rozdział IX

Rozdział IX

          Obudziły mnie promienie słońca smyrające moją twarz. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Alice. Spała na fotelu przy ścianie. Podnosząc się, zakręciło mi się w głowie, ale to zignorowałam. Stanęłam na równe nogi i podeszłam z kocem w ręku do Alice. Przykryłam ją i pocałowałam w czoło. Sala była średniej wielkości i koloru żółtego. Nienawidzę smrodu szpitala. Przyprawia mnie o dreszcze. Poszłam do łazienki, która była po prawej stronie od wejścia do sali. Popatrzyłam w lustro i zobaczyłam szarawą twarz z wielkimi sińcami pod oczami. Na głowię miałam założony biały, śmierdzący bandarz. Wzdrygnęłam się jeszcze raz patrząc w lustro. Nie poznawałam swojej twarzy. Bez wyrazu i uczuć. Pierwszy raz się tak czułam. Opłukałam buzię i chcąc zgiąć rękę przeszedł mnie ból. Zapomniałam, że mam wenflon. Skrzywiłam się. Ignorując ból umyłam się i wyszłam. Wycierałam ręcznikiem twarz i w momencie gdy rzuciłam go na łóżko wszedł Dr Castle.
- Witam panno Vega- powiedział z lekkim uśmiechem.
- Dzień dobry Doktorze- uśmiechnęłam się.
- Widzę, że siostra śpi- popatrzył się na Alice-, więc zrobimy jeszcze badania krwi i może pani wychodzić- powiedział.
- To super, dziękuję- ze szczęścia przytuliłam go i wtym samym momencie do sali weszli chłopaki. Alice od razu się obudziła.
- Niech pani stawi się do pokoju zabiegowego za jakieś 15 minut- powiedział z tajemniczym uśmiechem i wyszedł. Chłopaki stali cicho, dopóki  nie odczekali jakiś 5 sekund po wyjściu doktora i podeszli do mnie.
- Jak się czujesz ?- zapytali chórkiem. Zaśmiałam się. Alice poszła do łazienki, a Harry wzrokiem powędrował za nią.
- Nawet dobrze, dzisiaj wychodzę, tylko jeszcze pobieranie krwi i mogę wychodzić- popatrzyłam na nich i uśmiechnęłam się, tak bardzo się cieszyłam, że mogę przebywać w towarzystwie moich idoli...
- To pakuj się- powiedział Niall.
- A co mam pakować ? Misia i żelki- popatrzyłam na Liama i Louisa. Patrzył na mnie takim zmarwtionym wzrokiem.
- Prerrie prosiła żebym ci to dał- podszedł do mnie Zayn, podał mi paczkę i uśmiechnął się. Otworzyłam ją i zobaczyłam to. Alice wyszła z łazienki i podeszła do Harrego. Loczek popatrzył na nią i złapał za rękę.
- Korzystając z okazji, z Alice chcemy wam coś ogłosić- powiedział Hazza-, jesteśmy razem- popatrzył na moją przyjaciółkę z takim uczuciem w oczach i pocałował w policzek. Chłopaki zaczęli gwizdać i gratulować im. Podeszłam do nich i przytuliłam.
- Gratulację, twoje sny i marzenia w końcu się spełniły- powiedziałam na ucho tuląc Alice.
- Dziękuję- pocałowała mnie w policzek.
- Cat, to idź się przebierz, potem idź na badanie, a my weźmiemy twoje rzeczy i pójdziemy do auta- powiedział Niall.
- Dobrze- powiedziałam drżącym głosem.
- Co jest?- zapytał Louis- Dalej boisz się igieł ?
- Tak i to bardzo.
- Mam iść z tobą?- zapytał się Lou, a chłopaki powoli wychodzili. Niall popatrzył się na mnie, a ja uśmiechnęłam się do niego i zniknął za drzwiami.
- Jakbyś mógł- uśmiechnęłam się do niego.
- To leć się przebierać, a ja poczekam- podał mi paczkę i popchnął w stronę łazienki. Weszłam i przebrałam się. Jeszcze raz obmyłam twarz i popatrzyłam w lustro. Nabrała trochę kolorów. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia i wyszłam. Louis obiął mnie w pasie.
- Brakowało mi ciebie- powiedział niemal szeptem.
- Mi ciebie też- wtuliłam się w jego ramię, był co najmniej o głowę ode mnie wyższy. Weszliśmy do zabiegowego. Czując ten ,,zapach" aż mi się niedobrze zrobiło.
- Usiądź- powiedział pielęgniarka-i podciągnij rękaw. Zrobiłam to co kazała. Lou do mnie podszedł i schowałam głowę w jego brzuch. Trzymał moją drugą rękę. Nawet nie wiem kiedy pielęgniarka pobrała krew i wyciągnęła wenflon.
- Już- powiedziała z uśmiechem. Przykleiła mi plaster i wręczyła mi wypis.
- Dziękuję- powiedziałam z uśmiechem i wstałam. Wyszliśmy z Lou z pokoju zabiegowego.

- Pamiętasz jak utknęłaś na drzwie i skakałaś mi na ręce?- zapytał się.
- No pewnie, że tak- zaczęłam się śmiać, codziennie to sobie przypominałam-, miałeś potem ręką złamaną, bo tak jakoś dziko skoczyłam- powiedziałam cały czas się śmiejąc. - A pamiętasz jak jechałeś na rowerze i wjechałeś w dziurę i wpadłeś do oczka Noeli? - zapytałam nie przestając się śmiać.
- Hahahahaha, i miałem rybkę w majtkach- jego śmiech wywołał we mnie ciepło.
- Albo jak złote rybki próbowałeś utopić? Coś ci to wtedy nie wyszło- popatrzyliśmy się na siebie i zaczęliśmy się zaś śmiać. Wyszliśmy ze szpitala z wielkim śmiechem. Wszyscy czekali na nas w aucie. Idąc w jego stronę miarowo się uspoiliśmy. Weszliśmy do auta z uśmiechami na twarzach. Alice siedziała przy Harrym, a obok Hazzy Zayn. Usiadłam przy Liamie, a obok mnie Lou.
- Więc jakie plany na dzisiaj?- zapytał Niall.
- My idziemy na kolację- powiedział Harry trzymając Alice jakby bał się, że może ją coś wessać.
- Ja idę do Prerrie- powiedział Zayn.
- Podziękuj jej ode mnie - powiedziałam do mulata. Odpowiedział uśmiechem.
- Co wy na to żebyśmy zrobili sobie maraton Harrego Pottera?- zpytałam Liama, Nialla i Louisa.
- Dobry pomysł- powiedział Liam.
- Mi pasuje- odparł farbowany.
- Mi też- szepnął mi do ucha Lou.
- To załatwione- uśmiechnęłam się.

         Weszłam na górę po schodach do łazienki. Byłam w domu u Alice, teraz to też mój dom. Zaczęłam robić sobie lekki makijaż. Mój nowiutki telefon zawirował. Odebrałam wiadomość od Alice: ,, HELP ME !! Nie wiem w co się ubrać !!". Wyszłam szybko z łazienki i weszłam do pokoju, w którym mieszkałam z moją przyjaciółką.
- Otwieraj szafę- powiedziałam do niej. Otworzyła i zaczęłam przeglądać sukienki. Wybrałam to i kazałam Alice iść się przebrać. Wyglądała bajecznie. Pomalowałam ją na szybko.
- Wyglądasz PER-FECT- i obie wybuchnęłyśmy śmiechem.- O której będzie twój książę?- zapytałam i poruszyłam brwiami. Wystawiła mi język.
- O 20 na białym koniu*- uśmiechnęła się.
- Na koniu, powiadasz?- uśmiechnęłam się.- Kochanie, zaraz 20, ja lecę się przebrać i do chłopaków idę- powiedziałam.
- Dobrze, miłego wieczoru- powiedziała, schodząc po schodach.
- Wzajemnie- krzyknęłam...


__________________________

Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale miałam wiele spraw :*** Proszę o komy Miśki <333 Dzięki, że czytacie tego bloga :***

* Baby, musiałam dać tego konia :* Wybacz :* (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi) xD


     

7 komentarzy: